Pomimo, że każda chwila radości trwa niezmiernie krótko
- później znika -
zawsze jednak zostawia za sobą trwałą nadzieję i jeszcze trwalsze wspomnienia...

piątek, 18 listopada 2011

RR Kawowy

Dołączyłam do grona namiętnych kawowiczek.
Wzorek znany. Z przyjemnością obserwowałam kolejne etapy powstawania haftu u Mysi i jej RR- koleżanek. Stwierdziłam : a czemu nie, ja też chcę mieć te wszystkie kawusie u siebie...
Zabawę zorganizowała Tami, która mnie zaskoczyła tak szybkim odzewem. Dziękuję serdecznie za wzorki i miłe zaproszenie do zabawy. Początek pracy - styczeń 2012, wyszywamy w swoim tempie (zdjęcia publikujemy na blogach co 2 tygodnie w poniedziałki od 9 stycznia 2012), nie ma żadnych terminów oprócz tego aby pochwalić się zakończoną pracą do końca 2012 roku. Warunki całkiem przyjemne i w moim przypadku możliwe  do spełnienia.
Nareszcie jakieś plany poczyniłam.
Pozdrawiam Was i życzę ciepłego, oczywiście z gorącą czekoladą i igiełką w ręku weekendu.

 

czwartek, 17 listopada 2011

Sewing Room ...kolejna odsłona

Dziękuję za miłe życzenia, kochane jesteście. 

***
Ależ to się haftowało!!!
Troszkę przyspieszyłam z całym projektem, ale krzyżyki same jak w mgnieniu oka powstawały. Nie nadążałam za igiełką. Tu guziczki, tam niteczki, obok antyczne żelazko i te rameczki, ozdobniki. . .
Już niebawem koniec całego hafciku. W głowie masa pomysłów na wykorzystanie go. Mam nadzieję, że zrealizuję swój plan i gdy tylko, gdy tylko będę miała urlopik, urzeczywistnię go.

Oto kanwa Tayton : 
 
 



***
 Największą namiętnością człowieka jest życie i to, co każdego dnia mu przynosi 
- pod warunkiem świadomości swych namiętności. 

*** 

Całe szczęście i pomyślność naszego życia zależy od użytku,
jaki robimy z naszych namiętności.
                                                                                                             Rene Descart

środa, 16 listopada 2011

Sewing Room

Witajcie!!!

Zdradzę Wam sekret.
Kiedyś bliska mi osoba powiedziała: Gdy jest Ci smutno i źle pomyśl o tych dobrych momentach mijającego dnia. Zobaczysz od razu zrobi Ci się lepiej...

Tak na poprawę własnego humoru, (choć nie jest ze mną, aż tak źle), by móc uświadomić sobie, że dzień nie był taki zły jak mi się wydaje, trzy miłe chwile: 
:) odwiedziłam szkołę syna i dowiedziałam się, że oceny nie są zaskoczeniem a miłą niespodzianką;
:) rozpoczęłam dzień w pracy przy ulubionej muzyce z filiżanką kawy, a potem stworzyłam coś, co daje ogromną satysfakcję - miłe;
:) uśmiech za uśmiech, ten zwyczajny, szczery do drugiego człowieka. Działa!!!

Pozytywne emocje trzeba pielęgnować, przypominać sobie ciągle i na nowo ich źródła.
A co u was słychać?

***

Choć kanwa dawno już powędrowała do Mariny, a może nawet już dalej, to i tak chciałam z Wami podzielić się kolejnymi postępami w Sewing Room.
Wspomnień ciąg dalszych ... "sewing machine" wspaniale się prezentuje.




Dziękuje za komentarze i wsparcie dotyczące ostatniego posta. Może rzeczywiście kolorek nie jest taki zły i będzie jedyny w swoim rodzaju.
Pozdrowionka dla salowiczek, moich kochanych komentatorek i osóbek obserwujących bloga. Całuski.
Ciekawa jestem jaki jutro będzie dzień, może ktoś opłaci moje rachunki hehehe też będzie miło.

piątek, 11 listopada 2011

Świąteczny Sal 2011


Lili Soleil

 

Chyba już większość z Was widziała lub nawet bierze udział w Świątecznym Salu 2011 zorganizowanym przez Aploch. W ostatnim momencie dołączyłam do grona stu Salowiczek, które swe przepiękne prace nieustannie prezentują w blogowym światku. Cieszę się, że mogę wspólnie z uczestniczkami stawiać świąteczne krzyżyki na uroczym hafciku Lili Soleil i dziękuję Aploch za tak miłe przyjęcie mnie.
Marzył mi się rustykalny hafcik z białą niteczką tak jak na prezentowanym powyżej wzorze. 
Marzył, marzył....
ale na mojej kanwie nie było go widać. Pierwsze podjęte próby zakończyły się porażką i pruciem.



Drugie podejście, kolor zielony już bardziej widoczny od pierwszego. Jednak, szczerze mówiąc hafcik nie robi na mnie takiego wrażenia, jak prace podpatrzone u pozostałych Salowiczek. Obłędnie wyglądają z satynową niteczką lub na ciemniejszych kanwach z kontrastem w postaci białej mulinki, mają to coś w sobie.
A ja stawiam krzyżyki i przyglądam się. Nie wiem, nie jestem przekonana czy poprzestanę na tym "drugim podejściu". 



Kręcę nosem i myślę...
Aldona


Hanulek i wygrane candy

Dawno nic nie pisałam...wystarczy kilka dni... z tych kilku dni robi się tydzień, potem raptownie dwa, trzy a tu zaległości rosną i rosną. Później mimowolnie kolejny tydzień trwa na nadrabianiu wszystkiego i tak oto po miesiącu jestem. Wygląda na to, że nie zdałam egzaminu z systematyczności, ale jeszcze wszystko przede mną, może z czasem i ta cecha stanie się osiągalna dla mnie :) 

By móc powrócić już na dobre z czystym sumieniem chciałam podziękować Hanulce i M-aniek.

Takiej romantycznej biżuterii nigdy w życiu nie miałam, a marzyłam o niej, marzyłam. M-aniek  takową dla mnie stworzyła. Byłam i jestem pod wielkim wrażeniem cudeniek jakie tworzy ta kobietka. Kapitalna kolorystyka, estetyczne wykończenie. Jak sroczka oglądam wszystkie jej błyskotki; same zajrzyjcie... a gwarantuję Wam, że dołączycie do klubu sroczek takich jak ja.


Hanuleczka Nasza Kochana postanowiła obdarować mnie niespodzianką za wystawienie 1000 komentarza. Kiedy to było...aż wstyd powiedzieć. Teraz na pewno zbliża się do kolejnej okrągłej cyfry, ale bądź co bądź ja chciałam oficjalnie podziękować  i pogratulować takiego sukcesu.
Magnesik pięknie prezentuje się w mojej kuchni, a pszczółka co dziennie przypomina mi o zbliżającej się wiośnie hehehe.... a co tam jeszcze tylko zima i znów wszystko będzie pięknie kwitnąć i pachnieć. Do zimy w sumie nic nie mam, żeby czasem się nie obraziła i nie chciała mi dokuczyć, ale wiosna.... eh


A teraz na spokojnie, bez wyrzutów sumienia mogę zaparzyć herbatkę od Hanulki i małymi kroczkami odgruzowuję (jak to powiedziała Darias)  mój czytnik, zaległe posty i maile.
Do zobaczenia niebawem.
Nie chcę się powtarzać, ale dziękuję, że jesteście. Już po raz kolejny uświadomiłam sobie, że co by w życiu się nie działo  Wy zawsze tu jesteście.Całuski.