Pomimo, że każda chwila radości trwa niezmiernie krótko
- później znika -
zawsze jednak zostawia za sobą trwałą nadzieję i jeszcze trwalsze wspomnienia...

piątek, 29 lipca 2011

Prezent, "Podaj dalej".

Nie tak dawno temu, a jednak wyleciało mi z głowy zapisałam się na zabawę "podaj dalej". 
Po raz pierwszy wzięłam w niej udział i to u Pakmy. 
Uwaga wprowadzam nastrój.....
siedzę sobie w pracy, deszcz jak zawsze tego lata pada, masa klientów, że nie wiadomo od kogo zacząć. Pierwszy, drugi, trzeci ... o cho mam lekki kocioł .... pierwszy, drugi, trzeci ... w sumie to i dobrze, czas szybko płynie, wszyscy zadowoleni ... pierwszy, drugi ...  i porozmawiać można ... trzeci ... ludzie dajcie chwilę przerwy!
Uff udało się, zdążyłam zaparzyć kawusię. Dzień jak co dzień - myślę i biegnę, gdyż ktoś już mnie nawiedził, ale, ale cóż to był za gość... Pan Stasiu - listonosz. 
- A witam Panie Stanisławie, cóż to za odwiedziny? Fakturki na pewno? Już szykuję piecząteczkę... - jak to ja wszechwiedząca,
- Ha.. Pani Aldonko nie tak szybko, tym razem przyniosłem coś dla Pani - co wywołało małe zdziwienie na mojej twarzy,
... reszty już się domyślacie. Było jeszcze kilka ciekawych scenek typu: Aldona cichaczem oglądająca kopertę, Aldona ukradkiem zaglądająca do jej środka, Aldona pośród klientów z uśmiechem na twarzy. 
Uśmiech oczywiście kierowany był i jest do Pakmy, klienci również skorzystali, czego im wcale nie żałuję, bo przecież nieskromnie  powiem, że ja radosną i uśmiechniętą osóbką jestem.


PAKMO dziękuję serdecznie za miłą niespodziankę!!!!

Oto cały zestawik w pełnej okazałości:

kwiatuszkowe spinacze
karteczkowe przydasie
piękne kolczyki po raz pierwszy
piękne kolczyki po raz drugi
coś na zimne wieczory i nie tylko
mulinka i chusteczki
breloczek, który od razu dołączył do zestawu kluczy domowych

zeszycik z przepięknymi karteczkami, oto jedna spośród wielu

oraz przepiękna karteczka wykonana nie inaczej jak
przez bohaterkę mojego posta


Ostatnio pojawiła się propozycja zabawy u Sylwi  http://szycie-mojapasja.blogspot.com, a także u Viol  http://artystyczne-zawirowanie.blogspot.com. A co!! Zapisałam się i już więcej szansy  nie będę miała, bo zgodnie z zasadami do trzech razy sztuka.
Nadszedł więc czas by ogłosić i u mnie zabawę "Podaj dalej" !!!
Zasady pewnie są wszystkim dobrze znane, ale dla przypomnienia:

1. Pierwsze trzy osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
2. Następnie, zobligowane są do zorganizowania takiej samej zabawy u siebie i dania szansy kolejnym trzem osobom, na prezent od siebie.

3. Osoby chętne muszą posiadać własnego bloga.
4. Każdy Blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.

Serdecznie zapraszam do zabawy :) Jeszcze się nie zastanawiałam nad techniką w jakiej wykonam prace. Po prostu będzie to na pewno coś szczerego, płynącego prosto z serca.

Buziaki dla odwiedzających :)

wtorek, 26 lipca 2011

Dziś odpoczywam od krzyżyków.
Łowię rybki i rozkoszuję się widokami. 
Czasem komar jakiś cholernik zakłóci  ten błogi stan, no ale.... chociaż on swoją obecnością przypomina, że mamy lato.



Pozdrawiam Was serdecznie.
Szczególnie witam i dziękuję za zainteresowanie nowe osóbki, które dołączyły do grona obserwatorów.

sobota, 23 lipca 2011

Wyróżnienia

Otrzymałam wyróżnienie, nie jedno, aż dwa!!! 
Od Darias i od Mysi. Dziewczyny dziękuję  Wam serdecznie za ten miły gest.

Mam straszny dylemat z nominowaniem aż 16 blogów. Wasze blogi są niesamowite, jest w nich tyle pięknych dzieł. Jesteście moją inspiracją.
Postanowiłam nominować wszystkie moje komentatorki. Dzięki Wam jestem tutaj, wspieracie mnie, udzielacie porad.  Uśmiecham się do Was :)

7 ciekawostek o mnie:
Olbrzymią frajdę sprawia mi jazda na rowerze.
Uwielbiam o poranku wypić kawusię w moim małym ogródeczku.
Lubię ludzi, rozmawiać z nimi.
Kocham naturę.
Cieszę się dniem dzisiejszym, wszystkie drobiazgi sprawiają mi radość.
Najważniejsza dla mnie jest szczerość.
Marzę o domku na wsi.

Zasady są następujące:
- Umieszczenie  podziękowania i linku do blogera, który przyznał nagrodę.
- Skopiowanie i wklejenie logo na swoim blogu.
- Napisanie o sobie 7 rzeczy.
- Nominowanie 16 innych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę)
- Napisanie im komentarzy, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.

RR Cake Time

Tylko robiąc coś uczymy się odkrywać nasze nowe zdolności, kształtujemy je i zdobywamy nowe doświadczenie. 


Postanowiłam spróbować. 
Organizatorką nowego RR Cake Time jest oczywiście Mysia. Dziękuję za przyjęcie mnie do grona uczestniczek.  Po raz pierwszy biorę udział  w takim przedsięwzięciu i nie powiem mam małego stresika. Nie śmiejcie się ze mnie, wiem to tylko zabawa... jednak, jednak. Zdaję sobie sprawę, że póki co nie posiadam jeszcze technicznej wprawy w krzyżykowaniu, a wręcz brak mi jej. Mam nadzieje, że moja kanwa, która powędruje w świat, będzie dla mnie drogowskazem i nowym doświadczeniem. Liczę, że kobietki oglądające moje xxx udzielicie mi kilku wskazówek.
Mam pierwszą babeczkę, jeszcze brak jej konturów, ale co nie co mogę pokazać.




Chciałam powitać nowych gości, jestem ogromnie wzruszona zainteresowaniem jakim cieszy się mój blog. Naprawdę nie spodziewałam się tego. Dzięki Wam czuję, że jeszcze tyle mogę zrobić, że jeszcze tyle przede mną. Czasem popadam w stan  hibernacji, jak ostatnio miało to miejsce. Zaszyłam się w swoim światku i na nic nie miałam ochoty. Na szczęście trwało to zaledwie kilka dni. Dzięki Waszym komentarzom udało mi się w szybkim tempie otrząsnąć i wrócić.  Chyba każda z Nas miewa te gorsze dni, ale jak to powiada mój tatuś po burzy zawsze zaświeci słońce i wtedy się uśmiechniesz. Dziś tak właśnie się stało. Po ciężkich zawirowanych i zagmatwanych dniach - zaświeciło słoneczko :)
Uśmiecham się do Was :)

Wygrałam Candy

Ogromna to radość wygrać Candy. Same zresztą wiecie jaką radość przynosi ta zabawa. Z opóźnieniem publikuję zdjęcia, za co ogromnie przepraszam esophie i oczywiście Was. 
Wygrałam, wygrałam i się bardzo cieszę :) jeszcze nigdy nie miałam tak pięknej tildy w dłoniach, jest cudna! Same zresztą zobaczcie.
Moja główna bohaterka ma sukieneczkę w kratkę, długie warkocze i śliczne korale. Kolczyków jednak nie nosi, ale za to ja z ogromną dumą będę się nimi chwalić. 
Dziękuję esophie za tak uroczą niespodziankę :)







wtorek, 12 lipca 2011

Serweteczki

Ależ mi ogromną niespodzinkę sprawiłaś Karolinko.

Dziękuję Ci Kochana!!!

Od jakiegoś czasu mam niezmierną chęć nauczyć się techniki Decoupage. Skaczę z bloga na blog odwiedzam mistrzynie decoupage, przyglądam się z każdej strony i niby wszystko wiem, ale jednak mam jakąś obawę. Próbowałam nawet poszukać jakiegoś kursiku w mojej mieścinie, ale nic z tego nie wyszło. Otrzymywałam tylko informacje, że prawdopodobnie coś może we wrześniu zostanie zorganizowane.
Dzięki Karolinie wspinam się małymi kroczkami i poznaję poszczególne etapy tworzenia w technice decoupage. Przygotowała nawet o tu  lawendowe świeczniki krok po kroku. Idealnie wszystko wytłumaczyła, ma anielską cierpliwość. Czyż nie jest wspaniała!!! Zainteresowała się taką biedulką jak ja szukającą porady, jestem jej za to ogromnie wdzięczna. Szkoda tylko, że nie mogę tego wszystkiego na żywo zobaczyć. Może kiedyś...
Kochana Karolinka nie dość, że odpowiadała na wszystkie moje ważne i mniej ważne pytania to przysłała mi na start serweteczki. Teraz  już nie mam odwrotu.
Zgodnie ze wszystkim wskazówkami mej doradczyni czas najwyższy wybrać się do jakiegoś sklepu art by zakupić potrzebne kleje, farby, pędzle, lakiery. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Oto najpiękniejsze serweteczki na świecie......lawenda .....moja ukochana...


klimatyczne róże
muszelki i coś jesiennego
przepiękne kwiaty




Karolinko jesteś Wielka!!!!

Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś Ci odwdzięczyć.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Walczyłam jak lwica

Witajcie!!!

Oj przeliczyłam się i to mocno. Byłam pewna, że w tydzień na spokojnie wyrobię się z metryczką dla Zosi. Pchi... myślałam ... co to dla mnie tyle wolnych wieczorów, synek wyjedzie na obóz, to już zupełnie nie będzie zamieszania w domu, a hafcik już mi znany, więc bez problemu szybciutko niteczką pomacham i już będzie gotowe. Jednak jak to u mnie w życiu bywa nie przewidziałam, dodatkowych przeciwności losu. Tak to już jest, że zawsze coś się musi wydarzyć. Jeden wieczór przepadł na spotkanie towarzyskie, choć nie powiem miło spędziłam czas. Potem wielkie pakowanie na obóz. Jakieś nieprzewidziane wieczorne spacery. Dni uciekały a ja z miśkiem daleko w lesie. Postanowiłam na nowo opracować strategię.  Przez ostatnie dni niewiele spałam, do późna w nocy krzyżyki, o świcie od 5 rano krzyżyki, wpadłam w trans, ale warto było udało się.
Metryczka niby ta sama co ostanio, ale zupełnie inna. Hafcik wyszyty na kanwie od Mysi z połyskującym sreberkiem. Na początku bałam się, że nie będzie pasować, ach same zresztą ocenicie. Według mnie wyszło idealnie. Dla urozmaicenia doszły nowe dodatki, u góry różowa koroneczka i na dole jak widać seducha i kokardka (na zdjęciu wyszły ciut krzywo, ale przed spakowaniem całości naniosłam popraweczki).



 


 




Jako dodatek do całości karteczka ze zdjęciem Naszej głównej bohaterki Zosi.
Troszkę brakowało mi pomysłu i dodatków, że nie wspomnę o talencie, którego chyba jednak nie posiadam do zabawy z karteczkami. Cóż spróbowałam i na pewno tak łatwo się nie poddam. Jednak jakiś kursik scrapp by się przydał.
Papier Grandma's attic wraz z dodatkami zakupiony w sklepie lemonade. Po raz pierwszy wypróbowałam stempel i tak napradę nie wiedziałam co jeszcze mogę zdziałać. Może podpowiecie mi co można było dodać lub zmienić, może macie jakieś pomysły, jakąś wizję?
W niedalekiej przyszłości mam przygotować jeszcze jeden  podobny zestawik, tym razem dla Zuzi i chciałabym by wypadł idealnie.


Stempelek, również zakupiony w lemonade.







Kochane!!!!
Dziękuję Wam za ogrom komentarzy pod ostatnim postem. Raduje się me serducho i buziak uśmiecha na widok tylu przyjaznych duszyczek, które mnie wspierają i życzą mi jak najlepiej. Cieszę się, że nie jestem sama, mam Was. Nie jestem w stanie tego opisać ile to dla mnie znaczy. Przesyłam Wam dużo promyczków słoneczka, które właśnie zagościło na Mazurach. :)
 a teraz idę w odwiedzinki do Was.

sobota, 2 lipca 2011

Metryczna numer dwa

Witajcie kochane! 
Pogoda na Mazurach nie sprzyja ani spacerom, ani relaksowi w ogrodzie. Czasem i tak bywa. Choć nie powiem, dzisiaj zaszalałam i pojechałam rowerkiem do pracy. Kapuśniaczek mi nie straszny, bardziej boję się zimna. To nic,  że nogawki całe mokre, okulary pokryte drobnymi kropelkami deszczu, coś tam jeszcze widzę,  wiatr we włosach i jadę do przodu. Wokół wszystko pięknie pachnie, mam chwilę na rozmyślania, zaplanowanie kolejnych projektów, poukładania sobie wszystkiego.

Czas wakacyjny to czas jazdy na rowerze.
Polecam.

A cóż słychać w mojej pasji....
metryczkę tak miło się wyszywało, że ani się nie spostrzegłam a tu już koniec. Ostatnie krzyżyki postawiłam w czwartek, dopisałam imię, ważne cyferki....
Antosia odwiedzę dopiero w sierpniu, jest wcześniakiem, więc cierpliwie poczekam na spotkanie. Mam jeszcze w planach wykonanie małego drobiazgu, więc niebawem ukarzę całą pamiątkę w pełnej okazałości.






Gotowa do oprawy.




A moim kochanym komentatorkom Darias, Danieli, Uli, Margott, Czarownicy, Kasi, Mysi, Kajce, Joli, Iskierce, Cyber Julce, Yrsie, Agei, Pretty things, renataa25, mamuska73,Gocha, Rence, Pakmie, Haft i Patchwork oraz Marii i Oli z Wytworów, esophii, Weronice, Szarej i wszystkim osóbkom, które do mnie zaglądają a je ominęłam przesyłam moc buziaków. 

Dziewczyny jesteście wielkie ! ! !